sobota, 6 sierpnia 2011

dowód a wiara


Raj opowiada mi pewną historię

Wdowa mieszkająca w biednej bengalskiej wiosce nie miała pieniędzy by zapłacić za przejazdy autobusowe syna, który właśnie zdał do szkoły średniej. Chłopiec musiał sam chodzić na zajęcia przez las. Aby dodać mu otuchy, powiedziała: 
- Synu, nie bój się. Proś boga Krisznę, by towarzyszył Ci podczas drogi. Na pewno wysłucha Twojej prośby.
Chłopiec postąpił zgodnie z radą matki. Zjawił się Kryszna i codziennie prowadził go do szkoły przez las.

Kiedy nadszedł dzień urodzin nauczyciela, chłopiec poprosił o pieniądze na pomoc dla niego.
- Nie mamy pieniędzy synku. Poproś Krisznę, żeby Ci pomógł.
Następnego dnia zwierzył się Krisznie ze swoich kłopotów. Ten dał mu słoik mleka.
Uszczęśliwiony chłopiec wręczył nauczycielowi w prezencie słoik z mlekiem. Jednak podarunki od innych dzieci były o wiele piękniejsze i mistrz nie zwrócił uwagi na słoik z mlekiem.
- Zanieś go do kuchni - powiedział do służącego.
Ten zrobił, jak mu kazano. Kiedy jednak próbował wylać mleko ze słoja, okazało się, że naczynie ponownie się napełnia. Niezwłocznie powiadomił o tym nauczyciela.
- Skąd masz ten słoik i co to za sztuczka z mlekiem? - zapytał chłopca.
- Dostałem go od Kriszny, boga z lasu.
Mistrz, służący i uczniowie wybuchnęli śmiechem.
- W lesie nie ma bogów, to jakiś przesąd! - powiedział mistrz. - Jeśli istnieje, chodźmy do lasu go zobaczyć!
I poszli. Chłopiec wołał Krisznę, ale ten się nie pojawił.
Zrozpaczony spróbował po raz ostatni:
- Bracie Kriszna, mój mistrz chce Cię poznać. Proszę, ukaż się!
W tej samej chwili spośród drzew odezwał się głos i rozszedł się echem po całej okolicy:
- Synu, jakże on chce mnie poznać, skoro we mnie nie wierzy?

Jak jest z Tobą? Czy nie ma w tej historii podobieństwa do sytuacji z Twojego życia?

Czy nie jest czasami tak, że masz dowód na coś, np. na szkodliwość krzywdzącego przekonania jakie żywisz, a cały czas zachowujesz się tak, jakbyś nie wierzył w jego istnienie w Tobie?

Czy nie jest czasami tak, że wiesz podświadomie, że cel do którego dążysz już istnieje "w Tobie", a nadal zaprzeczasz jego istnieniu?

Czy czasami tak nie jest...?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz